Żeby nie rodziły się niepotrzebne mity w tym temacie i inne tego typu "dziwne" historie:
zakładając większe koło kompresji nawet o podobnej wadze zwiększamy delikatnie bądź też mocno laga w zależności jakie koło się włoży, jednak wszystko ma jakiś zamysł i nie robi się tego bez przyczyny a efekt taki nie powstaje z powietrza. Gdyby duża sprężarka ładowała w tym samym zakresie obrotowym tą samą wartość doładowania ( i tą samą masę powietrza) co mała seryjna to w przypadku e46 podpora wału wylatywała by razem z dyferencjałem przy próbie przyspiesznaia np na 5 biegu z małych obrotów. Piszę że w przypadku e46 bo temat jest wszem i wobec znany jako "wibracje" powstające w czasie nagłego zastrzyku momentu obrotowego.
W moim aucie soft jest celowo napisany w ten sposób że mamy 3 stadia narastania boostu:
pierwszy po przekroczeniu około 1700 obrotów samochód zaczyna normalnie cywilnie przyspieszać
drugi po przekroczeniu około 2200 obrotów czuj już nie małe pierdyknięcie mocy
trzecie po przekroczeniu 3 tys jest mega ogień
schodzimy z ładowania gdzieś przy 4500 aby je w miare łagodnie zgasić
taka strategia budowania boostu daje nam przyjemność z uzytkowania auta na codzień, nie zabija sprzęgła, pozwala normalnie jeździć samochodem i wyprzedzać z prędkości powiedzmy 100km/h przy pełnym bucie zmieniając pas, nie zabija napędu a co za tym idzie nie powoduje powstawania nadmiernych wibracji i pewnie jeszcze wiele innych mniej istotnych ale równie ważnych rzeczy
Nie buduje się hybrydy po to żeby dmuchać 1,3 bara, z moich logów wynika że 1,3 bara pojawia się u mnie w okolicach 2100 obr, nie pamietam jak to jest z seryjna sprezarka, małym IC i cienkimi rurami układu dolotowego ale zakładam że bedzie to jakies max 200 obr wcześniej ALE nie nastąpi już wzrost tej wartości tylko n75 bedzie sie staral utrzymać to ładowanie do końca czyli do około 4 tys obrotów i tym sposobem w seryjnym aucie nie wsytepuja drgania. W momencie kiedy celowo dołozymy koxu w zakresie tych 2 tys obrotów, czyli magicznych 2 tys gdzie większość chciała by aby sprezarka tutaj podawąła już ile wlezie i odnosi tę wartość do tzw laga względme ori sprezarki pojawiają sie mega drgania, wibracje, zabijemy dwumas i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy (o nagłym braku trakcji nie wspomne który jest mocno irytujący przy uderzeniu sporego Nm)
Reasumując:
wkładając hybrydę i chcąc krzesać większe moce zmuszeni jesteśmy jeździć o około 500obr wyżej niż seryjnym samochodem z wielu względów, druga sprawa to fakt że raczej nikt nie robi diesla z takim samym założeniem jak np m50 turbo ze sporym boostem
Moim zdaniem zestw który u siebie poskładałem jest najmniej awaryjny dla całokształtu, w pełni przewidywalny i bardzo przyjemny w codziennym użytkowaniu a o to właśnie mi chodziło
jeśli gdzieś się pomyliłem to przepraszam ale jest już dość późno i śmiało proszę poprawiać

ps. aktualnie ładujemy 2,4 bara i fura ma się świetnie a to jeszcze nie wszystkie pieniądze
Kamilu trudno mi ocenić czy pełen boost jest w tym samym czy późniejszym miejscu bo razem z turbiną wjechał duży ic, dużo większy pojemnościowo dolot i kilka innych rzeczy, turbina była też modyfikowana po drodze i będzie jeszcze przynajmniej raz (szukamy najlepszego rozwiązania), zależało nam na tym aby auto jechało w pełnym zakresie ale pełna moc była u góry i trzymała do końca a nie było tylko krótkiego pierdnięcia i koniec. Jak się dajmy na to ścigasz ot nigdy nie jeździsz dołem prawda? Zakładam że lag na pewno jest większy bo jest to nie uniknione ale na pewno nie ma efektu wiekiego pierdykniecia i konca zabawy... U mnie nie został zmieniony tylko wirnik ale cała masa zabiegów zarówno na żeliwie, zmiennej, na muszli ssacej, samych wirnikach, i jeszcze kilku innych rzeczach bo po jak wyżej wspomniałem aby znaleźć słoty srodek
Piotrek jest dokładnie tak jak piszesz, choć czasem nie da sie wczesniej pobudzić turbiny któa z założenia bedzie miała wiekszego laga nawet dorzucając koxu z dołu czy zminiając kąt wtrysku ale to juz inny temat do rozmowy, w kazdym razie z reszta jest dokladnie tak jak piszesz
