Pablo01 pisze:Planujesz takie duze moce i nie wkładasz chłodnicy oleju ?? W taka pogodę jak dzisiaj to chyba olej się zagotuje przy takich mocach jak planujesz

to nie drift ze lecisz na WOT pare minut, a tylko 1/4 - 10sek?

(mam nadzieje ze mniej), oczywiscie przydala by sie, ale ja mam nawet chlodnice wody z 1,8
auto poskladane, jest pare problemow jeszce ale kto ich nie ma.
nie wszyscy mieli przyjemnosc jechac doladowanym m50 2,5L a rok pozniej doladowanym 3,0 wiec napisze jakie są moje odczucia.
Slyszalem , czytalem rowniez ze stroker z 2,5 na 2,8 to jest jakas tam roznica ale nie znaczaca, sam zreszta tak myslalem ,
ale wniosek wstepny to taki ze przejscie z 2,5L na 3.0 i zmiany ktore w nim nastąpily (w moim przypadku) to
obłęd
Sam silnik to calkiem inny wygar tzn glos z wydechu, jest ciszej , jest brutalniej - jak bym slyszal m3 bez wydechu ale nie dokonca.
Nie liczac tego ze turbina (gt35 replika) wstaje teraz bardzo szybko i kolejny raz to napisze a wcale niechce robic sobie reklamy - jest szczalem w 10

, przy 3500 + - bedzie pelny boost , (wiec tak jak planowane bylo zagosci nowa - lubie czekac na boost dluzej

) to bez NIEJ auto jest mega elastyczne, brutalne ! juz od 1000rpm, tak jak by tam siedzialy vanosy i doladowania z kosmosu, a dziwne bo 2,8 strokerem jechalem strojac vortecha i jakos nie bylo mega roznic - pierwszy raz takie cos czuje mimo ze silnik odprezony. Przyjemnie sie jezdzi poprostu bez doladowania, jak mocnym dieslem .
Zawor blow off jak wczesniej na postoju dodajac gazu ani nie syknal , tak teraz ladnie sapie jak by turbinka byla za mała (bo jest

)
Alternator nie laduje , pompa cos nie tegos,a tak pozatym to mialem 0,4 bara + - i banan na twarzy .
Docieram na ostro wedle recepty - ostro docierasz - masz ostro duzo koni

byle nic nie dupnie to za 3 tyg 1/4 czestochowa.
bedzie grubo , juz jest na malym doladowaniu

3majta sie.
pozdrawiam .